Komentarze: 7
Moja nieszczęśliwa miłość wraca do Łodzi za pięć dni... Hmmm pamiętam jak jeszcze niedawno narzekałam: "cholera kiedy ja się wreszcie zakocham?!" teraz znów stękam: "kiedy ja się wreszcie odkocham?!?!" Bo ta miłość jest pieprznięta. I tyle. Ale koniec tego narzekania. Ja wszystko zniszczyłam i ja sobie trochę [...] pocierpię.....
Mamy wakacje ale ja jakoś ich nie czuje... Może wreszcie ocknę się jak wyjade na ten obóz do Zakopanego :D Ojjj będę musiała się tam wyszaleć!!! I tak też zrobię! Yeaaaaaah! Odrazu jak o tym pomyślałam tchnięto we mnie życie! Bo ostatnio chodze jakaś nieobecna i zamyślona.... A o kim mogę myśleć jak nie o Nim... Mówiłam już może, że ta miłość jest pieprzniąta?
Mam ochotę zrobić coś szalonego, nieobliczalnego, dzikiego i innego niż zwykle! Ale nie wiem jak sie do tego zabrać. Tak, moje chcice są zawsze dziwne.
Chcę Wam również wszystkim bardzo podziękować za sympatyczne komentarze:] Czuję się tu coraz bardziej zadomowiona.