lip 05 2004

1. Uważam to za pierwszą oficjalna notke....


Komentarze: 7

Moja nieszczęśliwa miłość wraca do Łodzi za pięć dni... Hmmm pamiętam jak jeszcze niedawno narzekałam: "cholera kiedy ja się wreszcie zakocham?!" teraz znów stękam: "kiedy ja się wreszcie odkocham?!?!" Bo ta miłość jest pieprznięta. I tyle. Ale koniec tego narzekania. Ja wszystko zniszczyłam i ja sobie trochę [...] pocierpię.....

Mamy wakacje ale ja jakoś ich nie czuje... Może wreszcie ocknę się jak wyjade na ten obóz do Zakopanego :D Ojjj będę musiała się tam wyszaleć!!! I tak też zrobię! Yeaaaaaah! Odrazu jak o tym pomyślałam tchnięto we mnie życie! Bo ostatnio chodze jakaś nieobecna i zamyślona.... A o kim mogę myśleć jak nie o Nim... Mówiłam już może, że ta miłość jest pieprzniąta?

Mam ochotę zrobić coś szalonego, nieobliczalnego, dzikiego i innego niż zwykle! Ale nie wiem jak sie do tego zabrać. Tak, moje chcice są zawsze dziwne.

Chcę Wam również wszystkim bardzo podziękować za sympatyczne komentarze:] Czuję się tu coraz bardziej zadomowiona.  

 

wierz_ufaj_zyj... : :
kamciarka
05 lipca 2004, 22:44
Jestem wlasnie na etapie tego \"cholera, kiedy ja sie wreszcie zakocham?\";) Teraz wiem, ze trzeba dodac slowo \"szczesliwie\";) A co do wakacji..szlag je trafil:/ bu;( Pozdrawiam serdecznie:***
topielica
05 lipca 2004, 22:23
z tymi wakacjami to jest tak zawsze, ze czuje sie juz je dopiero, kiedy sie koncza... pozdrawiam
05 lipca 2004, 22:21
o tak, wakacje wlasnie po to sa zeby wyszalec sie, porobic glupstwa, zakochac sie i odkochac...
05 lipca 2004, 20:30
szalone....eh szlone jest wogóle życie....to że żyje np taka osoba jak ja to juz jest szalone....ale co tam...bądź sobą, a ludzie uznaja to za oznakę kretynstwa....wiem...mam tak z sobą...ale co tam...żyjmy dalej!!!!!!po co sie przejmowac ludxmi:P:P:P:P
p_n
05 lipca 2004, 20:24
no właśnie! wakacje :> wyszalej się Słonko! tyyyyyyle, iiiiile się tylko da :D cmokas :*
05 lipca 2004, 20:22
Dzięki za widytę u mnie :) Wpadam od razu a tu taka miła niespodzianka, fajnie że mnie dodałaś do linków. Widze, że dopiero zaczynasz ale ciekawie się zapowiada :) Ładny szablinik i ogólnie sympatyczny klimacik. Pewnie zajrzę tu jeszcze nie raz. A co do miłości to ja też jestem zakochana (chyba be wzajemności, z resztą nie wiem pogubiłam się w uczuciach) od jakichś 9 miesięcy... Ale najlepszym sposobem na te pierdoły ( sorki że tak mówię, niby miłośc jest piękna, ale mnie już zaczyna denerwować). No więc najlepszym rozwizaniem jest rozłąka. Ja go nie widziałam od zakończenia roku i... troszkę jakby przycichło... Więc jedź na ten obóz, szalej do woli, rób co zechcesz tylko nie myśl o Nim ;) Bedzie dobrze :) Życzę dobrej zabawy w wakacje, no i powodzenia w prowdzeniu bloga. Pozdrawiam :*
05 lipca 2004, 20:02
Pieprznięta?:) Ja nawet takiej nie mam:D Nie zakochałam się wcale od conajmniej 5 lat... to dopiero tragedia:D I szalej, dziewczyno, szalej:) Od tego są wakacje:D

Dodaj komentarz